5 pytań do ... czyli jak to się zaczęło ...
Jak się to zaczęło? Skąd się wszystko wzięło?
Aby Wam to wyjaśnić poprosiłyśmy o wasze pytania!
No i jest trochę pisania
ale czytajcie śmiało i pytajcie jeszcze jak Wam mało ...
5 szybkich pytań od Was:
1. Jak się poznałyście?
2. Jak zaczęła się Wasza przygoda ze spotkaniami?
3. Dlaczego to robicie?
4. Co Wam daje organizowanie takich spotkań?
5. Czy są jakieś wady?
Odpowiada Kinga:
1.Spotkałyśmy się dobre 1,5 roku temu, na spotkaniu Węgorzewskich Mam w Tawernie.
Nie powiem, nasze 1 spotkanie było z dobrym zgrzytem :-)
Było mało blogerek, były dla nich paczki, w tym dla mnie, która w magiczny sposób zniknęła.
Byłam zła, Agnieszka nie potrafiła mi powiedzieć gdzie ona jest i co się z nią stało.
Ktoś przechwycił, ale kto!? Przepadła.
Myślę, kurde ale mnie wrobiła. Świeży blog, obiecałam sponsorowi, że napisze opinie o produktach a tu lipa.
No ale były maile, były wyjaśnienia i atmosfera zelżała.
2. Początkowo byłam gościem na spotkaniach Agnieszki. Nie współpracowałyśmy.
Agnieszka sama robiła pierwszych kilka spotkań. Stopniowo zaczęłyśmy więcej rozmawiać, trochę doradzałam pomagałam, aż się okazało, że to fajnie wychodzi. załapałyśmy wspólny język i okazało się , że co dwie głowy to nie jedna! Pierwsze wspólne spotkanie robiłyśmy bodajże w maju ubiegłego roku? Czy wcześniej? Aga?
3. Dlaczego? Ojej...wiecie jak to jest jak się coś bardzo bardzo lubi, co daje kopa, uśmiech na twarzy i chęć do życia? Organizacja spotkań to jak skok na głęboką wodę. Jest stres, jest wyzwanie i ogromna radość jak już się osiągnie cel. Mi to sprawia ogromną radość. Ja nie lubię się nudzić. Mam w sobie dużo chęci do działania i staram się realizować na tym polu. Robię to, co wiem, ze ma jakiś sens. Poza tym spotkania z innymi mamami niosą ze sobą o wiele więcej! Tego nie da się zamknąć w ramy. Człowiek jest tak skonstruowany, że poszukuje w swoim życiu sensu, czegoś co nada barw życiu, pozwoli je przejść tak, aby być dumnym i uśmiechniętym, ze świadomością,że robi dobrze. No i tak to jest ze mną pokrótce :-)
4.Radość, poczucie spełnienia, świadomość, że życie ma sens. Pozwala zapomnieć o smutkach dnia codziennego. Odkrywa we mnie ciągle nowe wartości, nowe pomysły. Jedno spotkanie rodzi kolejne pomysły w głowie. Uczę się wielu rzeczy o sobie i innych, o życiu. Poznałam fajne babki :-)
5.Wady zawsze są. Wszechobecny brakoczas. Długie godziny spędzone przed komputerem, kosztem snu i bólu pleców/kręgosłupa. Bolą oczy, pęka głowa. Czasem coś się wali, jest obawa czy wyjdzie czy wypali czy zdążymy. Trzeba poświęcić część siebie. No ale jak już pisałam wyżej. Jak się to lubi, to się to ogarnia.
Odpowiada Aga
1. Pierwszy raz miałyśmy kontakt ze sobą właśnie na spotkaniu Mam w Węgorzewie, zaoferowałam organizatorce pomoc i udało mi się namówić na współpracę ok. 8 firm. 3 z nich zastrzegły sobie obdarowanie tylko blogerek. Jadąc tam z roztrzepania nie spisałam blogów i wierząc w uczciwość, zapytałam które to blogerki bo mam dla nich paczki. Mamuśki wyciągnęły ręce i po paczkach nie było śladu. Podeszła do mnie kobietka z pretensjami, że ma bloga, że wpisywała się na listę a niedostała. Rozłożyłam ręce i przeprosiłam. Nie wiedziałam jak to się stało ale było mi głupio. Pisałyśmy po spotkaniu i nawet doszłyśmy kto przywłaszczył sobie te paczki ale nie było możliwości ich odebrania więc wyjaśniłam sponsorom co zaszło i sprawa ucichła. My byłyśmy w kontakcie ...
2. Zanim sama zaczęłam organizować spotkania byłam na dwóch - jednym blogowym, drugim Mamowym.
Pierwsze spotkanie zorganizowałam z młodszą od siebie koleżanką. Dogadywałyśmy się świetnie do czasu. Było miejsce, była lista uczestniczek, byli sponsorzy - aż za dużo ich i za dużo na mojej głowie. Czar prysł w dniu spotkania i tuż po. Każda z nas miała inne priorytety i na mojej głowie zostały zobowiązania. Zraziłam się do współprac ...
Byłam zdania jak coś robić to samemu a jak zawalę to będę miała pretensje tylko do siebie.
Odsapnęłam i zrobiłam Mikołajki Blogerek . Kinga była uczestniczką , a poza nią kilka innych blogerek, poprzez jedną która olała sobie totalnie zobowiązania wobec sponsorów zraziłam się do organizowania spotkań dla blogerek.
Zrobiłam na spontanie Wigilię Mam i to był strzał w 10 ! Miłe towarzystwo, każda w 100 % zaangazowana - dużo śmiechu i stałych znajomości.
Poszłam za ciosem i był Dzień Kobiet w 2015 a potem spotkanie Wielkanocne przy jajeczku . Powstał fanpage gdzie Mamy odwdzięczały się recenzjami i zdjęciami z testów.
Była Wielkanoc zadzwoniła do mnie jedna z Mam - Marta , że jej znajomym spalił się dom czy jestem w stanie pomóc ? Okazało się , że to też znajomi Kingi - powstał pomysł spotkanie wraz z licytacją - stworzyłyśmy we trzy wspólną cegiełkę - było to spotkanie blogerek a później dołączyło kilka Mam i wspólnie licytowałyśmy i dołożyłyśmy prawie 1000 zł cegiełki i to był przełom, bo doszłam do wniosku, że jeżeli osoba z którą się współpracuje nadaje na tych samych falach to warto jej zaufać. I tak się zaczęła nasza współpraca, trwa do dziś i tak wspólnymi siłami otwieramy bloga.
3. Dlaczego to robię ? Bo lubię spotykać się z ludźmi, lubię wyzwania i lubię jak w moim życiu dużo się dzieje, często zarywam noce ale to wciąga - może z Kingą po prostu się uzależniłyśmy od dobrego towarzystwa ?
4. Moje kontakty po urodzeniu dziecka znacznie zmalały czasem nie było do kogo buzi otworzyć a teraz ? mam wokół siebie grono fajnych mam, które stopniowo się powiększa. Możemy rozmawiać o wszystkim i o niczym a czas zawsze płynie jak szalony. To takie grono przyjaciółek. Gdy byłam w wakacje w trudnej sytuacji kilka z Was mi i mężowi pomogło - takiej pomocy nie otrzymałam nawet od rodziny ( poza rodzicami) To utwierdziło mnie w przekonaniu , że warto !
5. Kinga odpowiedziałaś za mnie :) jedyną wadą jest brakoczas.
Aby Wam to wyjaśnić poprosiłyśmy o wasze pytania!
No i jest trochę pisania
ale czytajcie śmiało i pytajcie jeszcze jak Wam mało ...
5 szybkich pytań od Was:
1. Jak się poznałyście?
2. Jak zaczęła się Wasza przygoda ze spotkaniami?
3. Dlaczego to robicie?
4. Co Wam daje organizowanie takich spotkań?
5. Czy są jakieś wady?
Odpowiada Kinga:
1.Spotkałyśmy się dobre 1,5 roku temu, na spotkaniu Węgorzewskich Mam w Tawernie.
Nie powiem, nasze 1 spotkanie było z dobrym zgrzytem :-)
Było mało blogerek, były dla nich paczki, w tym dla mnie, która w magiczny sposób zniknęła.
Byłam zła, Agnieszka nie potrafiła mi powiedzieć gdzie ona jest i co się z nią stało.
Ktoś przechwycił, ale kto!? Przepadła.
Myślę, kurde ale mnie wrobiła. Świeży blog, obiecałam sponsorowi, że napisze opinie o produktach a tu lipa.
No ale były maile, były wyjaśnienia i atmosfera zelżała.
2. Początkowo byłam gościem na spotkaniach Agnieszki. Nie współpracowałyśmy.
Agnieszka sama robiła pierwszych kilka spotkań. Stopniowo zaczęłyśmy więcej rozmawiać, trochę doradzałam pomagałam, aż się okazało, że to fajnie wychodzi. załapałyśmy wspólny język i okazało się , że co dwie głowy to nie jedna! Pierwsze wspólne spotkanie robiłyśmy bodajże w maju ubiegłego roku? Czy wcześniej? Aga?
3. Dlaczego? Ojej...wiecie jak to jest jak się coś bardzo bardzo lubi, co daje kopa, uśmiech na twarzy i chęć do życia? Organizacja spotkań to jak skok na głęboką wodę. Jest stres, jest wyzwanie i ogromna radość jak już się osiągnie cel. Mi to sprawia ogromną radość. Ja nie lubię się nudzić. Mam w sobie dużo chęci do działania i staram się realizować na tym polu. Robię to, co wiem, ze ma jakiś sens. Poza tym spotkania z innymi mamami niosą ze sobą o wiele więcej! Tego nie da się zamknąć w ramy. Człowiek jest tak skonstruowany, że poszukuje w swoim życiu sensu, czegoś co nada barw życiu, pozwoli je przejść tak, aby być dumnym i uśmiechniętym, ze świadomością,że robi dobrze. No i tak to jest ze mną pokrótce :-)
4.Radość, poczucie spełnienia, świadomość, że życie ma sens. Pozwala zapomnieć o smutkach dnia codziennego. Odkrywa we mnie ciągle nowe wartości, nowe pomysły. Jedno spotkanie rodzi kolejne pomysły w głowie. Uczę się wielu rzeczy o sobie i innych, o życiu. Poznałam fajne babki :-)
5.Wady zawsze są. Wszechobecny brakoczas. Długie godziny spędzone przed komputerem, kosztem snu i bólu pleców/kręgosłupa. Bolą oczy, pęka głowa. Czasem coś się wali, jest obawa czy wyjdzie czy wypali czy zdążymy. Trzeba poświęcić część siebie. No ale jak już pisałam wyżej. Jak się to lubi, to się to ogarnia.
Odpowiada Aga
1. Pierwszy raz miałyśmy kontakt ze sobą właśnie na spotkaniu Mam w Węgorzewie, zaoferowałam organizatorce pomoc i udało mi się namówić na współpracę ok. 8 firm. 3 z nich zastrzegły sobie obdarowanie tylko blogerek. Jadąc tam z roztrzepania nie spisałam blogów i wierząc w uczciwość, zapytałam które to blogerki bo mam dla nich paczki. Mamuśki wyciągnęły ręce i po paczkach nie było śladu. Podeszła do mnie kobietka z pretensjami, że ma bloga, że wpisywała się na listę a niedostała. Rozłożyłam ręce i przeprosiłam. Nie wiedziałam jak to się stało ale było mi głupio. Pisałyśmy po spotkaniu i nawet doszłyśmy kto przywłaszczył sobie te paczki ale nie było możliwości ich odebrania więc wyjaśniłam sponsorom co zaszło i sprawa ucichła. My byłyśmy w kontakcie ...
2. Zanim sama zaczęłam organizować spotkania byłam na dwóch - jednym blogowym, drugim Mamowym.
Pierwsze spotkanie zorganizowałam z młodszą od siebie koleżanką. Dogadywałyśmy się świetnie do czasu. Było miejsce, była lista uczestniczek, byli sponsorzy - aż za dużo ich i za dużo na mojej głowie. Czar prysł w dniu spotkania i tuż po. Każda z nas miała inne priorytety i na mojej głowie zostały zobowiązania. Zraziłam się do współprac ...
Byłam zdania jak coś robić to samemu a jak zawalę to będę miała pretensje tylko do siebie.
Odsapnęłam i zrobiłam Mikołajki Blogerek . Kinga była uczestniczką , a poza nią kilka innych blogerek, poprzez jedną która olała sobie totalnie zobowiązania wobec sponsorów zraziłam się do organizowania spotkań dla blogerek.
Zrobiłam na spontanie Wigilię Mam i to był strzał w 10 ! Miłe towarzystwo, każda w 100 % zaangazowana - dużo śmiechu i stałych znajomości.
Poszłam za ciosem i był Dzień Kobiet w 2015 a potem spotkanie Wielkanocne przy jajeczku . Powstał fanpage gdzie Mamy odwdzięczały się recenzjami i zdjęciami z testów.
Była Wielkanoc zadzwoniła do mnie jedna z Mam - Marta , że jej znajomym spalił się dom czy jestem w stanie pomóc ? Okazało się , że to też znajomi Kingi - powstał pomysł spotkanie wraz z licytacją - stworzyłyśmy we trzy wspólną cegiełkę - było to spotkanie blogerek a później dołączyło kilka Mam i wspólnie licytowałyśmy i dołożyłyśmy prawie 1000 zł cegiełki i to był przełom, bo doszłam do wniosku, że jeżeli osoba z którą się współpracuje nadaje na tych samych falach to warto jej zaufać. I tak się zaczęła nasza współpraca, trwa do dziś i tak wspólnymi siłami otwieramy bloga.
3. Dlaczego to robię ? Bo lubię spotykać się z ludźmi, lubię wyzwania i lubię jak w moim życiu dużo się dzieje, często zarywam noce ale to wciąga - może z Kingą po prostu się uzależniłyśmy od dobrego towarzystwa ?
4. Moje kontakty po urodzeniu dziecka znacznie zmalały czasem nie było do kogo buzi otworzyć a teraz ? mam wokół siebie grono fajnych mam, które stopniowo się powiększa. Możemy rozmawiać o wszystkim i o niczym a czas zawsze płynie jak szalony. To takie grono przyjaciółek. Gdy byłam w wakacje w trudnej sytuacji kilka z Was mi i mężowi pomogło - takiej pomocy nie otrzymałam nawet od rodziny ( poza rodzicami) To utwierdziło mnie w przekonaniu , że warto !
5. Kinga odpowiedziałaś za mnie :) jedyną wadą jest brakoczas.
Tym miłym akcentem wywiad kończymy, na kolejne pytania od was liczymy,
Także na dyskusje i komentarze
czy się Wam spodoba, czas pokaże.
Zaglądajcie do nas codziennie
Bo z nami miło i zabawnie będzie
Czytajcie posty poniedziałkowo-czwartkowe
No i wszystko już gotowe!
Także na dyskusje i komentarze
czy się Wam spodoba, czas pokaże.
Zaglądajcie do nas codziennie
Bo z nami miło i zabawnie będzie
Czytajcie posty poniedziałkowo-czwartkowe
No i wszystko już gotowe!
Bardzo ładny blog... :)
OdpowiedzUsuńA z tymi paczkami, mi to się po prostu w głowie nie mieści jak można wyciągać ręce po nie swoje rzeczy :D
Dziękujemy Natalia :-) liczymy, że zostaniesz z nami na dłużej.
OdpowiedzUsuńDokładnie. Tyle dobra za darmo, chęć pozyskania bywa nie do opanowania. No ale najważniejsze, że sponsor wyrozumiały i nie robił problemów. Wyszłyśmy obronna ręką :-)
Ach wspomnienia wracają :-) dzialajcie dalej! Będę zaglądać na bank 😃
OdpowiedzUsuńBędzie nam miło, a jeszcze milej jak wrócisz na nasze spotkania :)
UsuńŚwietny pomysł podziwiam was za odwagę i chęci ciesze się ze mogłam was poznać :-)
OdpowiedzUsuńA my cieszymy się, że Ciebie znamy zostań w naszym gronie jak najdłużej :)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDziewczyny jesteście wielkie stworzyłyłyście coś nie tylko dla siebie ale dla mam które Was uwielbiają z Wami spędzony każda chwila jest wyjątkowa :)
OdpowiedzUsuńNie byłoby tego wszystkiego bez Was :)
UsuńJa pamiętam moje pierwsze spotkanie, na którym byłam, Węgorzewo jesień 2014 rok. Byłam zaproszona, jeszcze to nie "nasze" grono ale było sympatycznie. Więc jak zorganizowałyście Dzień Kobiet w 2015 roku chętnie poszłam. Tu już było o wiele swobodniej. Poznałam wiele świetnych dziewcząt , a przy następnych spotkaniach czułam się już jak u siebie hahahah. To Wasza zasługa dziewczyny, przyciągacie nie tylko fajne ale i ciekawe osoby!Prezenty są sympatycznym dodatkiem, a przy okazji możemy poznać wiele firm ,o których nie mieliśmy pojęcia. Dla mnie dodatkowym atutem jest fakt ,że poznajemy ludzi, firmy z pasją! Brawo dziewczyny!
OdpowiedzUsuńDziękujemy - takie jest nasze założenie aby każdy czuł się jak w domu :)
UsuńNie byłabym sobą jak nie zadałabym pytania. Więc pytam ;) Jak na Waszą pasję, reagują Wasze rodziny? Jaka jest ich reakcja? Pisałyście, że cierpicie na brakoczas, czy to wpływa na Wasze relacje z bliskimi? Jeśli pytanie jest zbyt osobiste to przepraszam , olejcie je! ;)
OdpowiedzUsuńprzy kolejnym poście tego typu chętnie odpowiemy :)
UsuńZrobiłyście pierwszy krok, teraz my udowodnimy, że warto jest iść dalej :) Powodzenia, a zaglądać będę codziennie :)
OdpowiedzUsuńNo i w koncu doczekalysmy sie bloga , to bedzie moje ulubione miejsce do zagladania a takze czytania.
OdpowiedzUsuńPowodzenia dziewczyny jestescie wielkie ! :-)
cieszymy się , że możemy na Ciebie liczyć :)
Usuńcieszymy się , że możemy na Ciebie liczyć :)
UsuńZapowiada się super blog :) będę zagladac na niego do porannej kawki :) powodzenia dziewczyny :)
OdpowiedzUsuńŚwietne napisane ;-) trafiłam tu niedawno ale odrazu Was polubiłam, jesteście sobą i to najwazniejsze, pozdrawiam Monika Flok
OdpowiedzUsuńSuper blog :) żałuję tylko ze nie mogę Was poznać osobiście : ( Pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuńSuper blog :) żałuję tylko ze nie mogę Was poznać osobiście : ( Pozdrawiam 😊
OdpowiedzUsuńW końcu dotarłam do informacji jak to się zaczęło :) jak wiadomo początki są zawsze trudne. Wam się udało więc to znak żeby trzymać tak dalej :)
OdpowiedzUsuń