Planeta Singli 2 - recenzja
Pierwsza część romantycznej komedii rozbawiła mnie i na długo została w pamięci. Obejrzałam 3 razy i bardzo polubiłam tą przekorną parę - Anię Kwiatkowską (Agnieszka Więdłocha) i Tomka Wilczyńskiego (Maciej Stuhr). Podobno komedie romantyczne nie powinny mieć drugich części, jednak myślę, że po obejrzeniu " Planety Singli 2" zmienicie zdanie.
Jeden z nielicznych tytułów, który pokazał, że jeżeli się chce to można pokazać historię miłosną bez żenady, a z duża dawką humoru dla widza więc tu pochwalić możemy nowego reżysera.
Poznali się na internetowej platformie randkowej i po wielu perypetiach zakochali się w sobie i żyli długo i szczęśliwie tak było w 2016 roku.
Druga część zaczyna się od kłótni i ukazania relacji niedojrzałego jeszcze do życia w związku 39 latka i kobiety chcącej bajki ze ślubem i dziećmi w roli głównej.
Dostajemy dosadnie do zrozumienia, że o związek trzeba dbać i go pielęgnować, bo same motylki w brzuchu to za mało. Codzienność nas przytłacza, a różnice charakteru coraz bardziej przeszkadzają w przykładnej relacji. Ratunkiem dla ich rozpadającego się związku okazuje się Wigilijny program telewizyjny, który pod przymusem muszą poprowadzić razem jako PARA na żywo.
Marcel (Piotr Głowacki) pokazuje jak wspaniałym jest przyjacielem i na każdym kroku próbuje głównych bohaterów utwierdzić w przekonaniu jak bardzo do siebie pasują. Mimo swoich rozterek w prywatnym życiu jest i czuwa.
Aby uniknąć nie dopasowania ludzi Aleksander (Kamil Kula) stworzył "Grawitację" czyli aplikację rozszerzającą Planetę Singli o funkcję dopasowującą do siebie ludzi procentowo wg. danych podanych przy logowaniu. Większość z Nas żyje światem wirtualnym i to dzięki elektronice sprawdzamy wszystkie potrzebne nam informacje.
Jednak jak to Tomek dobrze powiedział żadna aplikacja nie pokaże nam rzeczywistości: wtorkowej twarzy kobiety bez makijażu, zaspanych oczu po nocnym sprawdzaniu kartkówek i tańca do ulubionej piosenki.
Aby nie zdradzać za dużo o tej parze przypomnę też o burzliwym związku Bogdana (Tomasz Karolak) i Oli (Weronika Książkiewicz). Wzajemną relacją jak i stycznością z muskularnym joginem (Bartosz Porczyk) dają widzom dużo śmiechu. Temat ciąży i nerwy towarzyszące przy porodzie pokrywają się z rzeczywistością i najdosadniej bawić mogą właśnie matki. Smutek i samotność jedynaczki przed pojawieniem się rodzeństwa to wątek na czasie. Para pokazuje nasze ludzkie codzienne problemy i odzywki 2 dorosłych ludzi - może dlatego to Nas tak rozśmiesza.
Świetną robotę odgrywa mama Ani czyli nie zastąpiona Danuta Stenka, której zdecydowanie dla mnie jest za mało oraz jeden z uczniów Ani borykający się z problemem nadwagi.
Kilka tematów jest bardzo sztucznie przemyconych np. idealna przyszłość Ani i Aleksa wyliczona przez aplikację i lokowanie produktu - batoników. Momentami odczuwamy przepych ilości bohaterów np.uczestnicy i gwiazdy Wigilii Cudów.
Moim zdaniem druga część co rzadko się zdarza była lepsza od pierwszej. Dużo więcej zabawnych epizodów, przeplatanie się miłości, humoru i pikanterii oraz realnie użyte wulgaryzmy. Były momenty wciągające w akcję i nastrój skłaniający do przeżywania emocji z aktorami.
Na koniec dostajemy zapowiedź części trzeciej w Walentynki 2019 - czy fabuła zachęca ? Mam mieszane uczucia, ale z ciekawości planuje się wybrać.
Drugą część z miłą chęcią obejrzałabym jeszcze raz więc śmiało mogę Wam polecić jako pomysł na miłe 2 godzinne spędzenie czasu. Jest to przypadek gdy zwiastun nie jest zlepkiem najlepszych scen, bo dużo więcej otrzymacie na sali. Warto się wybrać do kina.
Jeden z nielicznych tytułów, który pokazał, że jeżeli się chce to można pokazać historię miłosną bez żenady, a z duża dawką humoru dla widza więc tu pochwalić możemy nowego reżysera.
fot.google
Poznali się na internetowej platformie randkowej i po wielu perypetiach zakochali się w sobie i żyli długo i szczęśliwie tak było w 2016 roku.
Druga część zaczyna się od kłótni i ukazania relacji niedojrzałego jeszcze do życia w związku 39 latka i kobiety chcącej bajki ze ślubem i dziećmi w roli głównej.
Dostajemy dosadnie do zrozumienia, że o związek trzeba dbać i go pielęgnować, bo same motylki w brzuchu to za mało. Codzienność nas przytłacza, a różnice charakteru coraz bardziej przeszkadzają w przykładnej relacji. Ratunkiem dla ich rozpadającego się związku okazuje się Wigilijny program telewizyjny, który pod przymusem muszą poprowadzić razem jako PARA na żywo.
fot.google
Marcel (Piotr Głowacki) pokazuje jak wspaniałym jest przyjacielem i na każdym kroku próbuje głównych bohaterów utwierdzić w przekonaniu jak bardzo do siebie pasują. Mimo swoich rozterek w prywatnym życiu jest i czuwa.
fot.google
Aby uniknąć nie dopasowania ludzi Aleksander (Kamil Kula) stworzył "Grawitację" czyli aplikację rozszerzającą Planetę Singli o funkcję dopasowującą do siebie ludzi procentowo wg. danych podanych przy logowaniu. Większość z Nas żyje światem wirtualnym i to dzięki elektronice sprawdzamy wszystkie potrzebne nam informacje.
Jednak jak to Tomek dobrze powiedział żadna aplikacja nie pokaże nam rzeczywistości: wtorkowej twarzy kobiety bez makijażu, zaspanych oczu po nocnym sprawdzaniu kartkówek i tańca do ulubionej piosenki.
fot.google
Aby nie zdradzać za dużo o tej parze przypomnę też o burzliwym związku Bogdana (Tomasz Karolak) i Oli (Weronika Książkiewicz). Wzajemną relacją jak i stycznością z muskularnym joginem (Bartosz Porczyk) dają widzom dużo śmiechu. Temat ciąży i nerwy towarzyszące przy porodzie pokrywają się z rzeczywistością i najdosadniej bawić mogą właśnie matki. Smutek i samotność jedynaczki przed pojawieniem się rodzeństwa to wątek na czasie. Para pokazuje nasze ludzkie codzienne problemy i odzywki 2 dorosłych ludzi - może dlatego to Nas tak rozśmiesza.
fot.google
Świetną robotę odgrywa mama Ani czyli nie zastąpiona Danuta Stenka, której zdecydowanie dla mnie jest za mało oraz jeden z uczniów Ani borykający się z problemem nadwagi.
Kilka tematów jest bardzo sztucznie przemyconych np. idealna przyszłość Ani i Aleksa wyliczona przez aplikację i lokowanie produktu - batoników. Momentami odczuwamy przepych ilości bohaterów np.uczestnicy i gwiazdy Wigilii Cudów.
Moim zdaniem druga część co rzadko się zdarza była lepsza od pierwszej. Dużo więcej zabawnych epizodów, przeplatanie się miłości, humoru i pikanterii oraz realnie użyte wulgaryzmy. Były momenty wciągające w akcję i nastrój skłaniający do przeżywania emocji z aktorami.
fot.google
Na koniec dostajemy zapowiedź części trzeciej w Walentynki 2019 - czy fabuła zachęca ? Mam mieszane uczucia, ale z ciekawości planuje się wybrać.
Drugą część z miłą chęcią obejrzałabym jeszcze raz więc śmiało mogę Wam polecić jako pomysł na miłe 2 godzinne spędzenie czasu. Jest to przypadek gdy zwiastun nie jest zlepkiem najlepszych scen, bo dużo więcej otrzymacie na sali. Warto się wybrać do kina.
Film daje nam niezwykle ważny przekaz będący na czasie i skłaniający do refleksji o tym, że miłości nie da się wyliczyć algorytmem. Jeżeli chcemy mieć długoletni udany związek powinniśmy dużo rozmawiać w realu i o niego dbać nawet pomimo różnicy charakterów.
Jeżeli byliście już w kinie dajcie nam znać jak go oceniacie.
Macie jakiś swój ulubiony film ?
Podzielcie się tytułem.
Wybieram się na ten film bo pierwsza czesc dla mnie była super
OdpowiedzUsuńWarto jak widać :-D
UsuńSłyszałam wiele pozytywnych opinii na temat tego filmu, musze się na niego koniecznie wybrać ❤️
OdpowiedzUsuńnie będziesz żałować!
UsuńOglądałam pierwszą część i byłam pozytywnie zaskoczona. Chyba tą również musze zobaczyć!
OdpowiedzUsuńObowiązkowo!
UsuńJa nawet 1 części nie oglądałam :)
OdpowiedzUsuńByłam na pierwszej części i niestety mnie nie porwał :(
OdpowiedzUsuńKiedyś lubiłam polskie komedie romantyczne ale teraz to już zdecydowanie nie mój klimat.
OdpowiedzUsuńKoniecznie muszę zaciągnąć mojego chłopaka na ten film ❤❤❤
OdpowiedzUsuńNiestety mam całkiem odmienne uczucia. Postacie są dla mnie płaskie, reklam za dużo, a lekkość z poprzedniej części uleciała. Niestety wyszła kolejna płaska komedia z białym plakatem. A szkoda. Bo pierwsza część całym sercem kocham ..
OdpowiedzUsuńDla mnie pierwsza czesc była całkiem fajna ale nie na tyle by na drugą iść do kina :)
OdpowiedzUsuńJeszcze nie oglądałam nawet pierwszej części a tu już druga! 😲
OdpowiedzUsuńWidziałam pierwsza część więc pewnie i drugą obejrzę. Stenki mi w filmach zawsze mało ;)
OdpowiedzUsuńMuszę się przyznać, ale nie oglądałam ani pierwszej ani drugiej części i jak najszybciej muszę to zrobić.
OdpowiedzUsuńPlanetę singli obejrzałam dopiero po raz pierwszy w tamtym tygodniu, bo przypadkowo trafiłam na ten film w TV. Chetnie zobaczyłabym dwojkę :)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJeszcze nie oglądałam, pierwszej cześci także nie znam :-)
OdpowiedzUsuńJe niestety nie przepadam za polskimi filmami. Wolę ambitniejsze kino.
OdpowiedzUsuńJa jeszcze jedynki nie oglądałam! Więc dwójka troszkę poczeka :)
OdpowiedzUsuńNo to teraz mam dwa filmy do nadrobienia. 😃
OdpowiedzUsuń